środa, maja 07, 2008

New Age w Wyspie

Czytajcie tekst Daniela Muzyczuka o wystawie Ani i Adama Witkowskich!


nie wyjadaj jajek z gniazd

co dadzą złote ptaki

niech lecą stąd do gwiazd

niech lecą w chwale anarchii”

z piosenki „Zabijają” grupy Samorządowcy

Nadejście nowego wymaga historii. Nowy wiek oznacza myślenie o dziejach w kategoriach ewolucji ku najlepszemu z możliwych światów. Milcząco zakłada się to co za nami lub wokół nas, aby to co ma nadejść rozbłysło wzmocnionym blaskiem. Jako postawa wymaga przede wszystkim świadomości, rozwoju ego, emancypacji, czy też sublimacji materii, w zależności od przyjętej opcji.

„New Age” Ani i Adama Witkowskich traktuje właśnie o tym próbach budowy wspólnych przestrzeni, konstrukcji wewnętrznych rajów. Wychodząc od pojęcia zdyskredytowanego przez dominujące społeczne i religijne debaty, dążą do odnalezienia jego nowego znaczenia. Dzieło to wymaga powrotu do jego źródeł. Nie jednej rewolucji dokonano poprzez oczyszczenie pozornie dobrze znanego, „starego” słowa. Wyrażenie new age niewątpliwie skrywa wiele warstw. Znaczyło nadejście nowego, szczęśliwego wieku, renesansu humanizmu. W toku rozwoju posiadło wiele niekoniecznie oczywistych czy chlubnych konotacji. Najważniejszym spośród nich jest podejrzenie o sekciarstwo. W tym znaczeniu wystawa jest zabiegiem odczarowania, czy też alchemicznej przemiany zbrukanej materii w czyste złoto.

New Age dokumentuje więc proces sublimacji tak pojęcia Nowego Wieku jak i artystycznych osobowości autorów. Witkowscy jawią się nie tylko jako zręczni manipulatorzy kodów zastanej rzeczywistości, ale także prezentują siebie jako spadkobierców humanistycznej tradycji. Stąd wielowątkowe nawiązania do klasyków stają się znakiem artystycznej dojrzałości (jeszcze jedno odniesienie do tytułu). W całym swym bogactwie i eklektyczności „New Age” spaja przede wszystkim podjęcie wyzwania kreacji wyższego stanu świadomości poprzez rozrzucone w przestrzeni ułamki osobistych i wspólnych rajów. Wyzwanie zostaje jednak również rzucone tradycyjnym sposobom odbioru rzeczywistości, których odrzucenie jest warunkiem autonomii.

Projekt stanowi również próbę odnalezienia lub zaprojektowania autonomicznej przestrzeni, która nie jest skażona historycznymi odniesieniami, a wypełniona raczej osobistą utopią Witkowskich.

Daniel Muzyczuk

Fotka z wernisażu, od lewej: Adam Witkowski, Ania Witkowska, Aneta Szyłak, Ola Grzonkowska, Seline Baumgartner





Za fotografie dziękujemy Ani i Adamowi Witkowskim oraz Oli Gromnickiej.

Brak komentarzy: