Adam: Hymmm..., w sumie to sam się zaprosiłem :-). Pomysł na ten bilboard miałem już ponad rok temu. Na początku chciałem namówić do tego RAT, ale okazało się, że chłopaki zawieszają działalność, później planowałem zrobić to "na dziko" , ale na przeszkodzie stanęła mi moja praworządność i brak czasu. W końcu dowiedziałem się, że Maniek ma swoja powierzchnię w Gdyni, zadzwoniłem do niego i zgodził się.
O: Do czego odnosi sie hasło NAJWIEKSZA SEKTA?
A: Do czego odnoszą się dwa słowa, a dokładnie przymiotnik i rzeczownik? Odpowiedź na takie pytanie musi być mocno łopatologiczna ;-).
Ale co tam... Opowiem może o inspiracji, a nie o tym co to dokładnie znaczy, zanim to jednak wyjaśnię dodam, że historia ta była również wątkiem w wystawie/akcji "zine", którą zrobiłem niedawno w galerii Klosz.art i troszeczkę nawiązywała do tego również wystawa "FADE INTO BLACK" w galerii Klimy Bocheńskiej z czerwca tego roku.
No a teraz historia... Pewnego dnia ktoś zadzwonił do moich drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem panią i pana z jakimś notatnikiem i drukami. Wyglądali jak przysłowiowi "jehowi". Facet wystartował z jakimś ciężkim, tak obcesowym tekstem, że powiedziałem mu "Nie, nie, sektom dziękuję!". Na co ten pan do mnie "Nie, my nie jesteśmy z sekty, my jesteśmy od NAS" wskazywał przy tym widoczny przez okno kościół. Muszę powiedzieć, że zrobiło to na mnie duże wrażenie - “Od NAS – ale jak to??? Ja nie jestem od pana.”. Dorzuciłem mu na odchodne "... a, z sektą Jezusa Chrystusa?".
Kilka dni później trafiły do mnie wypowiedzi osoby z ruchu "witajcie w życiu" (http://sekty.net), który zajmuje się walką z sektami. Gadał takie bzdury, najeżone agresją, że było mi dosłownie przykro. Strasznie szanuję nauki Chrystusa i bardzo mi szkoda tego przesłania, marnowanego przez tej rangi wyznawców, którzy do tego mają jakąś władzę. Wkurzające w całej sytuacji jest to, że jakaś organizacja, przejęła władzę i roszczy sobie prawo do używania wobec innych pejoratywnego w wydźwięku słowa “sekta”, daje sobie prawo, by zwalczać inne wyznania i ingerować w bardzo subtelne obszary życia.
W życiu duchowym niczego nie można dostać na kredyt, do wszystkiego trzeba dorosnąć i przerobić na własnej skórze (a właściwie duszy). Brak zrozumienia dla tej prawdy pojawia się wtedy, gdy mistykę zastępuje się kartoteką parafian.
Napisałem jednak NAJWIĘKSZA SEKTA z taką intencją, aby widz sam sobie odpowiedział o kogo chodzi, zapytał siebie – co to dla niego znaczy sekta, czy to coś złego? Niczego starałem się nie sugerować.
Z ADAMEM WITKOWSKIM ROZMAWIALA OLA GRZONKOWSKA.
1 komentarz:
a ja byłem pewny, że chodzi o miejsce w którym billboard zawisł (klub ucho) i ogólnie 'przemysł rozrywkowy' :)
Prześlij komentarz