sobota, grudnia 15, 2007

ECS - wystawa pokonkursowa na Politechnice Gdanskiej


W międzynarodowym konkursie architektonicznym na budynek Europejskiego Centrum Solidarności zwyciężyła, znana z takich realizacji jak Manhattan czy kino Krewetka, pracownia Fort z Gdańska. Oficjalne otwarcie części muzealnej planowane jest na sierpień 2010 r. (30 rocznica wydarzeń sierpniowych). Oprócz części muzealnej budynek będzie łączył funkcje wystawiennicze i naukowo-badawcze. Przy konkursie o takim rozmachu (1,5 mln zł, z czego milion złotych na same nagrody) wśród publiczności pojawia się znów pytanie: czy budynek ECS zdoła pokonać w przemyśle pocztówkowym gdańskiego Żurawia? Pojawiają się zarzuty podobne jak po zwycięstwie Christiana Kereza w konkursie na projekt CSW w Warszawie. Wytyka się mu przede wszystkim brak „szałowości”. Jednak w przeciwieństwie do budynku przeznaczonego do prezentacji sztuki współczesnej, należy rozważyć czy to właśnie „szałowość” powinna stać się wyznacznikiem estetyki budowli upamiętniającej idee solidarnościowe. Obecna Polska jest krajem, który nie musi mieć kompleksów i wyrażać ich przez stawianie pomników technologicznym możliwościom. Jury unikało dosłowności i banału. Wśród prezentowanych na wystawie prac można podziwiać takie kurioza jak budynek w kształcie litery „V”, świecącą kulę globalizacyjną i fasady przystrojone wielkim logo niczym supermarket w okresie przedświątecznych promocji. Budynek ECS zlokalizowany będzie na dawnych terenach Stoczni Gdańskiej przy Placu Solidarności i Pomniku Poległych Stoczniowców. Surowa bryła projektu pracowni Fort doskonale oddaje stoczniowy klimat, a jej minimalistyczna, ciężka fasada stanowi tło dla pozostającego wciąż symbolem pomnika. Masywność jest jednak delikatnie przełamana szkłem i połyskującą wodną taflą u podnóża, a wnętrza podsuwają skojarzenia z przestrzeniami publicznymi starego Gdańska. Propozycja duńskiej Arkitemy, laureatka trzeciego miejsca (nawiązująca do obrysu strajkującego tłumu) jest przekonująca, jednak jej forma nie wpasowuje się tak dobrze w gdański charakter. Podczas wystawy wiele osób uznało jednak właśnie ten projekt za zdecydowanie najlepszy. Pojawiają się także głosy krytyki dotyczące wyboru w międzynarodowym konkursie tak wielu prac trójmiejskich pracowni. Może subtelna metafora nie jest łatwa do wyrażenia osobie „spoza”? Na zwycięstwo pracowni Fort mogło wpłynąć także to, że Antoni Taraszkiewicz, jako student brał udział w demonstracjach.

Martyna Adamczak

Projekt został wybrany spośród 58 finałowych. Konkurs zorganizowany został przez prezydenta Gdańska, pod honorowym patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zwycięskie projekty wraz z uzasadnieniem Sądu Konkursowego obejrzeć można na oficjalnej stronie miasta.

Martyna Adamczak - studentka na Wydziale Architektury PG


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

gdansk powinien miec slawne nazwisko!

Anonimowy pisze...

Niestety konkurs był na budynek. Gdyby było inaczej zakodowali by inną część planszy :-)