środa, marca 17, 2010

O sytuacji trójmiejskiej sztuki....c.d.

Kolejna wypowiedź w związku z „Setką Obiegu” pojawiła się na trójmieście.pl, tym razem Małgorzaty Taraszkiewicz-Zwolickiej. Zaplanowana przez zespół redakcyjny portalu debata wciąż niewiele mówi o rzeczywistej sytuacji, a dyplomatycznie stawiane argumenty nie obrazują całości problemów kondycji trójmiejskiej sceny artystycznej. Modelator spróbuje podsumować wszystkie wypowiedzi, zaraz po zakończeniu dyskusji, tymczasem teraz prezentuje kolejną wypowiedź studenta ASP.

Przyjechałem do Gdańska w lutym br. Z Krakowa. Ponieważ jestem studentem ASP, nie obce było mi to gęste środowisko, w którym sam się paplam. Wystawy kuratorzy, imprezy, towarzystwa wzajemnej adoracji, czy jak kto woli lizania sobie pewnych części ciała. Dla człowieka z zewnątrz niezwiązanego ze sztuką w sposób inny niż tylko odbiorcy i wyciągacza wniosków być może to obce. Lecz co się dziwić.

Instytucjonalizowanie się sztuki i zawzięta chora rywalizacja wewnątrz jednego środowiska to problem nie tylko sztuki, ale i każdego kręgu, gdzie władza i kasa powodują erekcję.

Tak więc mieszkam kilka dni w Trójmieście a raczej Gdańsku i poznaję.
Mieszkam dalej- poznaję. I co? I tak na prawdę dla przeciętnego odbiorcy z zewnątrz (w tym mnie) sztuka trójmiejska, to sztuka Gdańska. Tak, słyszałem o kilku imprezach poza granicami miasta Gdańsk, a odbywającymi się w Trójmieście, ale to nieliczne punkty na tej sporej mapie.
Pierwszy wniosek więc wysunąłem. Sztuka Trójmiejska, to sztuka Gdańska!
Drugi był tak samo oczywisty, jak i pierwszy ale być może zbyt oczywisty, by można było go dostrzegać, to miejsca kultu owej sztuki;).
Odwiedzam jedną galerię, drugą piątą, siódmą. Wyciągam wniosek, że jedyne miejsca, gdzie coś się dzieje to CSW Łaźnia oraz Instytut Sztuki Wyspa.
Reszta miejsc- jako gość z zewnątrz wpadający zaobserwować sztukę trójmiejską -nie istnieje!

W Krakowie faktycznie również trochę się mówi o tych dwóch miejscach, albo przynajmniej o interesujących wystawach odbywających się tam.
Poczytać można oczywiście więcej o Łaźni. Pisemnych informacji na temat Wyspy jest niewiele w czasopismach obiegających nasz kraj.
Wiem jedno- Łaźnia złą galerią jest- tak się mówi podczas luźnych rozmów środowisk wyżej wymienionych. Mimo sporej ilości wielu znakomitych wystaw ciągle na językach padają epitety związane z cenzurowaniem oraz związane z panią dyrektor tego ośrodka.
Są to jednak luźne rozmowy i można stwierdzić, że to rodzaj plotek, niż konkretnych informacji. Sprawdziłem to miejsce i jedyne co mnie tam irytowało i jakoś wkurzało wręcz, to ilość galerianek. Galerianki, które to chodzą od drzwi do drzwi, panie pracowniczki, być może wszystkie są tam potrzebne. Ale ilość tych osób przedzierających się sprawiała bardziej wrażenie sztucznego tłumu, niż osób które 'coś robią'. Nie będę opisywał jakości wystaw, ponieważ od tego są inni być może bardziej kompetentni.
O Instytucie Sztuki Wyspa pisać nie chcę więc i nie będę. Przyczyną główną jest fakt, że jestem w pracowni Grzegorza Klamana i opisywanie tego miejsca byłoby niczym innym jak wyżej wspomnianym lizodupstwem.
Stwierdzę jednak, że to najbardziej interesujące dla mnie miejsce na trójmiejskiej mapie kulturalnej.

Tak więc z mojego małego i powierzchownego „riserczu” wynika, że w trójmiejskiej sztuce jak w polityce. Rywalizacja jest. Ktoś rządzi.
Ktoś usługuje. Ktoś traci. Jedni ścigają się z drugimi, choć mają podobne cele. Inni poklaskują poszczególnym środowiskom w takt. Ludzie nie bardzo wiedzą o co chodzi. A chodzi przecież o politykę....sztukę.

Przemek Branas

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chciałbym się nie zgodzić z przedmówcą. W Trójmieście jest więcej ośrodków sztuki. Powstała Galeria Miejska, Jest Galeria E66, Galeria Pionova, Stowarzyszenie Kultura Miejska, Stowarzyszenie Nowy Port Sztuki. Oprócz tego są też wystawy w Gdyni w PPT i Sopocie niedługo nowa PGS. Moim zdaniem problemem jest brak współpracy miedzy tymi środowiskami. I tu zgodzę się z przedmówcą. Walka.

Anonimowy pisze...

A propos CSW. 3 razy wybierałem sie tam na wystawę w godzinach otwarcia Galerii, i pocałowałem klamkę. Czy tam można coś obejrzeć tylko po umówieniu się przez telefon?